Życzenia świąteczne

Moi Drodzy,


jesteśmy w bardzo ważnym dla naszego życia duchowego momencie Roku Miłosierdzia. Triduum Paschalne i Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego odzwierciedlają apogeum miłosiernej miłości Boga do ludzi.
Uczestnictwo w liturgii Wielkiego Tygodnia stwarza wspaniałą możliwość głębszego wniknięcia w tajemnicę miłosierdzia objawioną w Chrystusie. To czas dany nam co roku na zanurzenie się w modlitewnych rozmyślaniach nad istotą naszej wiary chrześcijańskiej i nad własnym sposobem przeżywania relacji z Chrystusem. Rozważając w czasie wielkopostnych nabożeństw i osobistych spotkań z naszym Panem na modlitwie Jego zbawczą mękę, uświadamiamy sobie z roku na rok coraz mocniej, że Syn Boży przyszedł na ten świat, by wziąć na siebie ciężar także naszych wszystkich grzechów i przywrócić nam nowe życie łaski, która otwiera przed nami perspektywę szczęścia wiecznego. Stając na drodze krzyżowej wobec Jednorodzonego Syna Boga, który przyjął naturę ludzką i cały ogrom związanego z nią cierpienia, i stojąc z Matką Bożą pod Jego Krzyżem, nie możemy nie odczuwać najgłębszej wdzięczności i miłości. A z tych uczuć w sercu każdego z nas rodzi się pytanie: co ja mam czynić, jak mam odpowiedzieć na Twój cudowny dar, Panie?
Bóg dał nam, słabym i skłonnym do ulegania podszeptom Złego, swojego Jedynego Syna, a Jezus dał nam wszystko – oddał za nas dobrowolnie życie w straszliwym cierpieniu nie tylko fizycznym, ale także duchowym. Obnażony, okaleczony, sponiewierany, konający w osamotnieniu i opuszczeniu wziął na siebie naszą biedę, nagość (bo nadzy jesteśmy w stanie grzechu) i nasze udręki. I wziął też naszą samotność.
Chrystus cierpiący przemawia nie tylko do ludzi wierzących. Również niewierzący nie mogą nie dostrzec w Nim solidarności z ludzkim losem i pełni bezinteresownego poświęcenia się w sprawie człowieka. Miłosierdzie Boga nie wyklucza nikogo, skoro Jezus przebaczył nawet tym, którzy Go ukrzyżowali. Jest ono przecież troską Stwórcy o zbawienie ludzi. Granice może wyznaczyć temu miłosierdziu paradoksalnie tylko sam człowiek swoją złą wolą lub brakiem gotowości do nawrócenia się, zatwardziałością serca albo zobojętnieniem sumienia.
Misterium paschalne najpełniej objawia potęgę miłości miłosiernej Boga, która – jak pisze św. Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia – ,,zdolna jest usprawiedliwić człowieka, przywrócić sprawiedliwość w znaczeniu owego zbawczego ładu, jaki Bóg od początku zamierzył w człowieku, a przez człowieka w świecie”. Jakże krzepiąca jest świadomość, że Bóg jest z nami, prowadzi nas i może wyleczyć z każdego lęku, strachu i poczucia beznadziejności.
Naszą odpowiedzią na tę wielką miłość miłosierną powinno być całkowite zaufanie Chrystusowi poprzez gotowość współdziałania z Nim i ciągłe staranie, by w naszym życiu zawsze wracać na tę drogę, którą On sam wskazał swoim ziemskim życiem. Trzeba, żebyśmy stawali się tacy, jakich Chrystus chce nas mieć, a więc uwolnieni od egoizmu i skupiania się na własnym ,,ja”, od  zachłanności  i  zgubnego  przekonania,  że  życie  zależy  od  pieniędzy,  a  wszystko  inne  nie ma wartości, od postępowania nieuczciwego i nastawionego na łatwiznę, od niszczącej stosunki międzyludzkie zawiści i od podłości w traktowaniu innych – naszych bliskich, rodaków, nieprzyjaciół.
Ale konieczne jest zarazem, żebyśmy byli odważni w przyznawaniu się do wiary w jedynego Boga i do naszego Kościoła, a także pełni ofiarnej i serdecznej troski o drugiego człowieka, zwłaszcza tego  nieszczęśliwego,  cierpiącego,  zagrożonego,  zrozpaczonego.  Chrześcijanin  to  ten,  który zawsze gotów jest dzielić się sobą z innymi. Papież Franciszek w swojej bulli Misericordiae vultus nawołuje, żebyśmy słuchali przede wszystkim słów Chrystusa, który ,,przedstawił miłosierdzie jako ideał życia i jako kryterium wiarygodności dla naszej wiary: Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. To jest błogosławieństwo, które powinno się stać dla nas inspiracją (…). O jakże pragnę, żeby nadchodzące lata były naznaczone miłosierdziem tak, byśmy wyszli na spotkanie każdej osoby, niosąc dobroć i czułość Boga! Do wszystkich, tak wierzących jak i tych, którzy są daleko, niech dotrze balsam miłosierdzia jako znak Królestwa Bożego, które jest już obecne w nas”.
Rodzi się jak najbardziej w tych dniach uprawnione pytanie: na ile zmartwychwstały Chrystus jest obecny w naszym życiu i postępowaniu? Wydarzenia Jego męki i chwały muszą napełniać nas szczególną siłą, bo niosą niezniszczalną nadzieję. Zmartwychwstanie otworzyło i otwiera przed każdym drogę do życia w pełni, do nieśmiertelności. Wobec wszelkich lęków, trwóg, wątpliwości, wobec kruchości życia i przemijalności odsłania perspektywę wiecznej radości i szczęścia, którego współczesny człowiek tak bardzo jest spragniony i często w najdziwniejszy sposób poszukuje.
Zmartwychwstanie przyniosło i przynosi pokój, jak ogłasza to Chrystus zdumionym Apostołom ukrywającym się w Wieczerniku. Pokój jest równoznaczny z tym, co spaja, z harmonią, zgodą, współdziałaniem, a nigdy z wrogością. Nie da się w żadnym razie pogodzić z tym darem Boga skłonności do obmowy, pomówień, oskarżeń, oszczerstw, obrażania i deprecjonowania człowieka. Zalewa nas taka fala nienawiści płynąca w życiu publicznym i w internecie – zatruwa i potęguje zło. Jako chrześcijanie, wyznawcy Tego, który pokonał wszelkie zło, nawet śmierć, musimy oczyścić nasze spojrzenie na człowieka. Wszystkiemu, co ma niszczycielską moc, przeciwstawić naszą miłość miłosierną, która służy wzajemnemu szacunkowi, budowaniu i rozwojowi dobra i piękna na świecie.
Niech  Maryja,  która  miała  swój  udział  w  objawieniu  się  Bożego  miłosierdzia  ludziom i współofiarowała na Kalwarii macierzyński ból, pomaga nam w odnajdowaniu właściwej drogi powrotu do miłującego Ojca.
Życzę Wam, Moi Drodzy, żebyście często korzystali z wielkanocnego daru miłosierdzia Pana, który obdarował i nadal obdarowuje każdego człowieka przebaczeniem, i żebyście w ten sposób zbliżali się do Niego, pozwalając, by przez Was działał w dzisiejszym świecie.


Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!
                                                                                                    o. Kazimierz M. Lorek
                                                                                                              Proboszcz
WIELKANOC 2016